FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Katastrofa / W pobliżu wraku...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lost Strona Główna :: Południowa część
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:27, 11 Lip 2009    Temat postu:

/odpis na razie tylko dla Aileen, bo nie chce mi się teraz czytać zaległości zrobię to jutro, albo w poniedziałek... /

Pies uważnie przyglądał się chłopakowi, przekręcając łepek raz w lewo, raz w prawo. Próbował do niego podejść, tym razem jednak ostrożniej. Powoli przybliżał łapki do nóg Eiza (kurczę... nie wiem czy mam to imię odmieniać, a jeśli już to jak? :nuts: ), aż w końcu położył je na kolanach chłopaka i zaczął go obwąchiwać.
Po 'zapoznaniu się' zwierzak położył łapy na ziemi. Podreptał chwilę w miejscu i ułożył się na przeciwko Japończyka, cały czas nie spuszczając z niego wzroku.
Z początku machał żywo ogonem, szybko jednak się znudził i począł się bawić obrożą. Łapą próbował odczepić majtającą się przy obroży tabliczkę. Tabliczka miała na oko jakieś pięć centymetrów szerokości, zrobiona była z jakiegoś metalu, a na niej wygrawerowane było drukowanymi literami słowo 'MELLO'. Łatwo się było domyślić, że właśnie tak pies ma na imię.


edit: fajne sformułowanie żeby pies się łodczepił to 'jeb się psie' xD
tak, nad morzem było słońce i trochę mi za bardzo przygrzało


Ostatnio zmieniony przez Alex dnia Sob 21:30, 11 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:14, 15 Lip 2009    Temat postu:

donOlsenos napisał:
Mężczyzna przytaknął. Tymczasem chłopaki zaczęli zbierać całe znalezione jedzenie do znalezionych reklamówek.

Teoretycznie nie mogłeś tego napisać, gdyż jest to już ingerowanie w inne postacie, ale pomińmy... Wink

Juliet & Michael Arrow tropikalne drzewa owocowe


Ostatnio zmieniony przez Alex dnia Śro 12:17, 15 Lip 2009, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:50, 31 Lip 2009    Temat postu:

Canis szwędała się po wyspie poszukując wody. Strasznie szumiało jej w głowie. Świat przed oczyma rozmywał się. Dookoła niej leżały zmasakrowane ciała, które powoli gdzieś jakby znikały - ci, którzy odnieśli mniejsze obrażenia próbowali 'sprzątnąć teren'. Niektóre części samolotu wciąż płonęły... Canis podjęła kolejną próbę zdobycia informacji o tym, gdzie może znaleźć ten niezbędny do życia płyn. Młody Japończyk łamanym językiem angielskim wytłumaczył jej gdzie ma się udać. Dziewczyna w drodze do tak zwanego punktu medycznego potknęła się o coś, straciła równowagę i upadła. Powodem jej upadku była czarna walizka ozdobiona kwiecistym wzorem. Kilka metrów dalej przechodziła właścicielka walizki, która próbowała znaleźć swój bagaż...

Ciągnąc za sobą ciężką walizkę kierowałam się w stronę wody. Gdy byłam już przy brzegu przysiadłam na swoim bagażu, leniwie się przeciągnęłam i powoli zaczęłam rozwiązywać sznurówki. Pozbycie się trampek zajęło mi dobre pięć minut. Położyłam bose stopy na piasku... był taki miły w dotyku. Ale woda jest pewnie jeszcze milsza. Podwinęłam sobie nogawki i poszłam umoczyć stopy...

Towarzyszka Stephena opuściła go. Najwyraźniej nie miała zamiaru przebywać w pomieszczeniu pełnym trupów.
Wnętrze samolotu wyglądało chyba jeszcze gorzej niż to, co działo się na plaży. Ludzkie zwłoki poprzypinane do foteli zwisały bezwładnie... Niektóre ciała były dziwnie powyginane. Wokoło czuć było woń rozkładających się ciał, spalenizny i krwi. Większość bagaży podręcznych już spłonęła, bądź też właśnie stała w ogniu. Misją Steve'a było wyniesienie tych toreb, plecaków i walizeczek, których ogień jeszcze nie zdążył dosięgnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
donOlsenos
Nowy
Nowy



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:21, 01 Sie 2009    Temat postu:

Po kilkunastu minutach ciągłego wynoszenia bagażu poza wrak, ledwo już powstrzymywałem się od pawia. Niestety - mała towarzyszka gdzieś się zmyła, widocznie nie miała w zwyczaju pomagać innym... albo po prostu uznała mnie z gbura... Nie miałem czasu się zastanawiać - pozostało jeszcze kilka plecaków.
Z powrotem dałem nura między siedzenia pasażerskie. Tym razem nieco głębiej. Nagle zatrzymałem się - to chyba tutaj siedziałem podczas lotu! Moje przeczucie mnie nie zawiodło - odnalazłem swoje siedzenie oraz mój plecak pod nim. Zabrałem go i kilka innych po czym ruszyłem ku wyjściu.
Po kilku krokach usłyszałem głośne uderzenie o podłogę. Podskoczyłem w miejscu i czym prędzej się odwróciłem. To czyjeś ciało zsunęło się z luku bagażowego. Ufff...
Na zewnątrz zająłem się przeszukaniem plecaków. Kanapki, owoce, butelki z wodą - udało się ich zebrać całkiem niezłą ilość, którą zebrałem do kilku worków i plecaków.
Przyszła pora na mój plecak - ostały się dokumenty, telefon (niestety stwierdzono zgon...), moja 'szczęśliwa' moneta (pierwszy raz przyniosła mi pecha...) i pamiętnik. Czyli wszystko gra.
Plecaki zostawiłem - nuż ktoś będzie szukał swojego. Pożywienie i mój plecak zabrałem i ruszyłem w stronę punktu medycznego...

Arrow punkt medyczny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen
Jeden z najlepszych
Jeden z najlepszych



Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 1781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:49, 29 Sie 2009    Temat postu:

Alex napisał:
(kurczę... nie wiem czy mam to imię odmieniać, a jeśli już to jak? :nuts: )

po prostu 'Eizo' wystarczy :3

Dyskretnie strzepałem piasek, który pies naniósł mi na dżinsy.
Patrzyłem na niego rozbawiony, gdy drepta w miejscu, bawi się obrożą, aż w końcu zwalił się na ziemię najzwyczajnie w świecie znudzony.
Przynajmniej on jeden z całego rozbitkowego towarzystwa nie ma tylu zmartwień na głowie.
No i gdzie jest jego właściciel?!

Coś zadyndało przy obroży zwierzaka. Tabliczka z imieniem?
- Mello - przeczytałem, chwytając ją palcami i nachylając się nad psem. - Dlaczego akurat ja? - jęknąłem podirytowany.
Jednak dla udobruchania poklepałem psisko po karku i wstałem, rozglądając się dookoła.
Dziewczyna, którą już wcześniej poznałem, moczyła stopy w oceanie.
Zrezygnowany ruszyłem w jej stronę, wcześniej gwizdając na psa i niespecjalnie przejmując się tym, czy zareaguje i pobiegnie za mną, czy dalej uparcie będzie leżeć na piasku.
Przykucnąłem przy brzegu, pozwalając aby woda zamoczyła nogawki moich spodni.

- Hej. Już lepiej? - zagadałem do dziewczyny i nie czekając na odpowiedź, kontynuowałem. - To Twój pies? Przyczepił się i nie wiem, co znim zrobić - wskazałem na bestyjkę.

A potem, jakby nigdy nic, zacząłem zmywać z odsłoniętych ramion brud.
Najwyższy czas.


Ostatnio zmieniony przez Aileen dnia Sob 18:50, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara
Post Blaster
Post Blaster



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:12, 01 Wrz 2009    Temat postu:

-Nie martw się, jesteśmy w dość licznej grupie, damy sobie radę.- pocieszyłem młodziutką Selenę.

Otarłem pot z czoła i spojrzałem na połamanego towarzysza oraz Frances.
-Co robimy?- zapytałem pielęgniarki, sam zastanawiając się nad położeniem, w jakim się znaleźliśmy.

Ludzie rozchodzili się po plaży, rozmawiali. Dziwne. Tak szybko zaakceptowali nową rzeczywistość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 2252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:53, 01 Wrz 2009    Temat postu:

Gdy tylko Eizo wstał pies natychmiast podniósł się z ziemi. Dreptał parę metrów za chłopakiem idąc dokładnie jego śladami. Jednak po zbliżeniu się do plaży pozostał w bezpiecznej odległości od oceanu, najwidoczniej nie chciał sobie zmoczyć łapek.

- Hej. Już lepiej? - usłyszałam znajomy głos i obróciłam się w stronę, z której dochodził.
- Chyba lepiej... - odpowiedziałam bez entuzjazmu. Jest tragicznie wręcz bo utknęłam na jakiejś cholernej wyspie. Ba! Nawet nie wiem czy to wyspa. Ale nie krwawię, więc jest lepiej. Czyli w sumie nie skłamałam. Uch... czy to ważne? - Pies? - rzuciłam wzrokiem w kierunku piasku.
Wielkie czarne stworzenie szwędało się pomiędzy pozostawionymi tam bagażami.
- Nie jest mój. Ale skoro pytasz to pewnie właściciel nie jest znany... - na chwilę urwałam głęboko coś rozważając - a jako, że wielce prawdopodobne jest, iż zginął on czy też ona w katastrofie, to... - co ja pierdolę? Chyba uderzyłam się w głowę mocniej niż sądziłam. - chętnie zwierzaka przygarnę. Przynajmniej dopóki ktoś się po niego nie zgłosi.
Nabrałam trochę wody w ręce i przemyłam nią twarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnat
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:33, 01 Wrz 2009    Temat postu:

-Co robimy..., przeciągnęła w dwudziestu procentach ironiczne Frances.
-Słyszałam o miejscu z medykamentami; nasz chłopiec ma się całkiem dobrze - sama nie wiem...
Kobieta nagle przypomniała sobie o Selenie.
-Hej, koleżanko, wyglądasz na odpowiedzialną - zostaniesz z tym tutaj leżącym Patrickiem? - tu zwróciła się do Dericka: Bo dotrzymasz mi towarzystwa przy przeglądaniu tego, co w tym całym punkcie medycznym jest? O, może masz coś w tych walizkach; chyba już czas, żeby je otworzyć., zaproponowała z sugestią wydania polecenia
Z całą pewnością Frances jest wyważoną kobietą.


Ostatnio zmieniony przez Gnat dnia Śro 14:28, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:15, 01 Wrz 2009    Temat postu:

Taaa jasne, damy sobie radę. Już to widzę.
Spojrzałam na kobietę, która coś do mnie powiedziała.
- Tak, jasne, zostanę tutaj.- powiedziałam.- Nie ma sprawy


Ostatnio zmieniony przez Selena dnia Śro 19:42, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara
Post Blaster
Post Blaster



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:44, 03 Wrz 2009    Temat postu:

-Tak, jasne.- odpowiedziałem na sugestię Frances odnośnie poznania zawartości "uratowanych" przeze mnie czterech walizek i plecaka ze stelażem.

Ukucnąłem przed [link widoczny dla zalogowanych]- była czarna, dłuższa niż wyższa, zapinana na zamek, który rozpiąłem stanowczym ruchem. Pomyślałem, że jej właściciel nie leciał raczej na dłużej...

[link widoczny dla zalogowanych] z pewnością należała do kobiety- była czerwona, stała na kółkach oraz posiadała wygodny uchwyt. Po rozpięciu zamka można było ujrzeć cały dobytek przenoszony w tej eleganckiej torbie. Delikatnie musnąłem zamek, zjechał na dół.

-Frances, szukaj już w nich czegoś, co by się przydało.- rzuciłem do pielęgniarki, kątem oka obserwując jej poczynania.

[link widoczny dla zalogowanych] była elegancka, jednak nie w stylu kobiety. Tak, z pewnością należała do jakiegoś bankiera, lub coś w tym stylu. Otworzyłem ją trochę wolniej niż pozostałe, również nie zwracając uwagi na zawartość.

Na [link widoczny dla zalogowanych] leżał Patrick. Wyglądem przypominał skrzyżowanie torby na kije golfowe oraz torby szermierza.

Pozostał tylko [link widoczny dla zalogowanych]. Typowo turystyczny, w młodzieżowych kolorach. Odpięłem górną klapę i rozsznurowałem wejście do głównej komory.

Do nieotworzonych należała jeszcze [link widoczny dla zalogowanych], która aktualnie robiła za poduszkę Patricka.

-Dobra, co miałem otworzyć to już otworzyłem. Walizka i torebka pod Patrickiem będą na później.- powiedziałem na koniec, zaciekawiony zawartością tak dużego bagażu.

Teraz sięgnęłem po [link widoczny dla zalogowanych], którą miałem w samolocie. Dziwne, ale nie mogłem skojarzyć, co w niej mam. Otworzyłem ją więc, z sentymentem oglądając rzeczy, które spakowałem do podręcznego bagażu.
Finka, tak, to maksimum, na które udało mi się naciągnąć znajomego szefa lotniska...
Lustrzanka, działa, ale obiektyw potłuczony... w środku karta pamięci z potężną ilością zdjęć, dokumentacją do pracy.
W mniejszej kieszonce z przodu znalazłem dokładnie złożoną piłkę do koszykówki. Została przebita tuż przed moim wyjazdem, podczas gry z chrześniakiem.
W drugiej kieszonce zapalniczka w kształcie słonia, straszny kicz, ale prezent, więc nie mogłem wyrzucić.
Rozpiąłem zamek w jednej z przegródek w środku aktówki i zobaczyłem..

-Aaaj! Zapomniałem, że miałem ze sobą swoją podręczną apteczkę!- zawołałem, wyjmując malutką apteczkę, w której znajdowała się woda utleniona, gazy, bandaże elastyczne oraz zwykłe, rękawiczki lateksowe, chusta trójkątna, altacet, nożyczki i agrafki.- Przez te całe zamieszanie wyleciało mi to z głowy, przepraszam.- zawołałem ze skruchą, wyciągając w stronę Frances dobrze jej znane przedmioty do pierwszej pomocy.

//
W treści są linki do zdjęć toreb (podkreślony tekst) Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Tamara dnia Czw 8:47, 03 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:54, 09 Wrz 2009    Temat postu:

Spojrzałam na leżącego faceta. Niańkę ze mnie zrobili... Super. Rozejrzałam się dookoła i cóż, nie odkryłam niczego nowego. Każdy biegał i szukał czegoś lub kogoś tam. Niektórzy mieli już swoich towarzyszy podróży żywych lub martwych.
Przeszły mnie dreszcze. Taka katastrofa, tyle ciał a wśród nich może jest moja menagerka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lost Strona Główna :: Południowa część Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Strona 12 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Lost: No to żeśmy sie zgubili =P - Gimczerolandia     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin