FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj     
Katastrofa / W pobliżu wraku...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lost Strona Główna :: Południowa część
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Constanze Mozart
Wszechwiedzacy
Wszechwiedzacy



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 16:47, 23 Cze 2009    Temat postu:

-Jasne, bardzo mi miło- powiedziałam z uśmiechem.
Lubię bezpośrednich i miłych ludzi. Michael taki się wydawał. Oto idealny człowiek do towarzystwa w czasie katastrofy lotniczej.
- Do kuzynki, powiadasz? - zaśmiałam się- Co chwilę słyszę, że jestem do kogoś podobna... nie żeby mi to przeszkadzało... ale wolałabym być bardziej "anonimowa".
Zamilkłam na chwilę. Sytuacja z minuty na minutę poprawiała się.
- Usiądziesz?- poklepałam piasek obok siebie-a może pójdziemy do punktu medycznego, a nuż na coś sie przydamy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnat
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:23, 23 Cze 2009    Temat postu:

A... masz ranę na szyi, tam, niżej. Poczekasz tutaj, aż przyjdę z apteczką, czy przejdziemy się razem? Nie jest to rana śmiertelna, myślę.

No patrzajcie, ale jajca. Najpierw ta gorąca (naprawdę jest gorąca, chyba od tego słońca) latynoska
wpada mi w ramiona, a teraz ta swojsko wyglądająca ślicznotka traci przytomność pod moimi stopami. I dziecko patrzy na torbę obok mnie.
Całość musi komicznie wyglądać.
-Margie, jeśli możesz... nie wyganiam cię wcale, ale chyba trzeba podać wody tej... kobiecie. I zająć się dzieckiem. Kogo bierzesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
donOlsenos
Nowy
Nowy



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:16, 24 Cze 2009    Temat postu:

- Tak myślałem, że skądś poznaję... ale mniejsza z tym. Mów mi Steve.
Po kilku minutach znaleźliśmy się przy wraku samolotu. Dostrzegłem tam wysokiego, ciemnoskórego mężczyznę który próbował pomóc jakiemuś rannemu - zdaje się wyciągniętemu z wraku. Leżał on na jednej z walizek które mieliśmy przeszukać.
- Co z nim? Może pomóc? - zapytałem czarnego - przy okazji, przeszukujemy walizki - szukamy żywności i przydałaby się każda pomoc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sagitta
Kooles
Kooles



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:39, 24 Cze 2009    Temat postu:

Spoglądałam to na jedną to na drugą. Cholera, po co one tu przylazły? Tylko kłopoty... A tak bym miała opiekę tego mężczyzny... kto wie co może czyhać w tej dżungli. Ostrożnie dotknęłam zranioną stopą piasku. Krwawienie powoli ustawało... tak mi się przynajmniej wydawało.*
Pięknie, jeszcze musiałam bawić się w dobrodziejkę.
Już miałam wyrwać się z tekstem " rozepnij rozporek, żeby miała swobodne ruchy..." ale opamiętałam się w porę. To nie praca.
- Mała chodź do mnie, pomożesz mi.... -
Jakoś czymś trzeba było ją zająć. Uśmiechnęłam się jeszcze do tego kolesia. Jezu jak on się nazywał? nigdy nie miałam do takich szczegółów głowy, no chyba, że płacili... Chwyciłam małą za rękę i zwróciłam się do niego.
- Połóż ją na wznak, odchyl delikatnie głowę, żeby miała wolną krtań... - nie pierwszy raz widziałam jak ktoś zasłabł. Kucnęłam przy dziewczynce.
- Mogłabyś pomóc nam i tej pani? Tam nie daleko powinien być jakiś koc, albo bezpańska walizka. Nic Ci się nie stanie. Będę cały czas tutaj patrzeć na ciebie.... przyniesiesz ją? - skąd ja jeszcze pamiętałam te cukierkowe gatki do dzieciarni? Od czasów jak opiekowałam się pięcioma szkrabami sąsiadów jeszcze w Hiszpanii minęło sporo....
Odwróciłam się do mężczyzny.
- Leć po tą wodę...


Załóżmy, że już ją zdążył opatrzyć, co nie Gnat?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ilien
Moderator
Moderator



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 1462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:04, 24 Cze 2009    Temat postu:

Jeszcze zróbcie losowanie, kto ma się kim zajmować!
A tę lalunię chyba nieźle wkurzyłam. Miała ochotę na plażowy podryw, czy jak? Jak się bawić to się bawić, pieprzyć blachę porozwalaną po całej plaży.
Przynajmniej przejęła małą, to się jej chwali.
Ale mi banię rozsadza, nie wytrzymam...
Runęłam do tyłu, na piachu, ręką zasłoniłam oczy od słońca. Dyszałam jak stary parowóz.
- Znjaj... Znajdźcie leki... fffra...cośtam, leki małej... - wybełkotałam na wpół świadomie. - I wody...
...
O jakie śmieszne świecidełka, tylko dlaczego tak się drą?
...
Nie krzyczcie tak... jaki ładny motylek...
..
Ej, Ziemia chyba nie kręci się tak szybko?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Constanze Mozart
Wszechwiedzacy
Wszechwiedzacy



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Śro 18:45, 24 Cze 2009    Temat postu:

-Co...? Gdzie...?- zaczęłam macać ręką po szyi i od razu poczułam coś gorącego...
-To tylko rozcięcie, ale w sumie można by to zdezynfekować... Taaak, przejdę się z Tobą- powiedziałam podnosząc się na nogi.
Lekko syknęłam z bólu, bo po tym chwilowym siedzeniu w jednym miejscu, wrócił ból kostki, ale nie był znów tak straszny... bywało gorzej...
Hmmm, a co by tu z walizką zrobić?
Wezmę ze sobą, żeby mi się znowu ktoś do niej nie dowalał... punkt jest przeciez kilkadziesiąt metrów dalej...
Zarzuciłam plecak na plecy i chwyciłam walizke.
-Ruszajmy- powiedziałam z uśmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gnat
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:57, 24 Cze 2009    Temat postu:

Na miejscu.
-E... tak, woda... czy spirytus...? Dobrze, przyłożę gazę nasączoną spirytem, będzie idealnie.
Mówiąc to, Michael skosztował płynu. -Nie piłem od kilku godzin... a ty, chcesz łyka?.
Mężczyzna złapał się za serce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:54, 24 Cze 2009    Temat postu:

Wolałam się nie odzywać. Szłam za facetem. Poza tym nie podobało mi sie, że kazali mi coś robić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ala-bala2
Post Blaster
Post Blaster



Dołączył: 08 Sty 2007
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:50, 24 Cze 2009    Temat postu:

Odeszłam kawałek. Stanęłam i zaczęłam rozglądać się wokoło.
Widok nie był przyjemny. Wszędzie widziałam krew, a obok zmasakrowane ciała, z których ta krew się wydobywała.
NIE MYŚL O TYM! Skarciłam się.
Woda, woda, woda. szepnęłam.
Musiałam mieć jakiś cel żeby nie myśleć o tym co się przed chwilą wydarzyło.
Moją uwagę przykuła mała grupka przy wraku samolotu. Było tam dwóch mężczyzn i kobieta.
Może oni mają wodę, pomyślałam.
Podeszłam do nich.
Cześć wiecie gdzie mogę znaleźć trochę wody?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara
Post Blaster
Post Blaster



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:41, 25 Cze 2009    Temat postu:

-Derick- odpowiedziałem, podając jej to, co chciała.
Bandaż? Em? Nie mam.
A, mogę mieć.
Otworzyłem stojącą obok walizkę i wyciągnąłem pierwszą z brzegu podkoszulkę, rozerwałem ją jednym ruchem, w wyniku czego powstał długi i prosty kawałek materiału.
-Ty się na tym znasz?- zapytałem, przyglądając się kobiecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sagitta
Kooles
Kooles



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:43, 25 Cze 2009    Temat postu:

Dobra, to małą mam z głowy na jakiś czas. Może w końcu na coś się przyda.
Zawiesiłam na chwilę wzrok na nieznaczącym punkcie. Przepracowany biznesmen? Sportowiec? Trudno poznać kim jest ten koleś....Zawsze takie dane dostawałam na malutkiej karteczce. Cholera, nawet w takiej chwili nie mogę zapomnieć o pracy.
Usłyszałam majaczenie tej kobiety, ale byłam zbyt daleko chyba, żeby cokolwiek przechwycić albo to szok po katastrofie. Gdzieś czytałam, iż szum i huk wybuchu może spowodować czasową utratę słuchu.
Nie pozostawało mi nic innego jak czekać na dwoje herosów, którzy jak w tych starych filmach ratują świat i oczywiście przeżywają... na tą myśl uśmiechnęłam się pod nosem... Kto wie co przyniesie kolejna minuta.


Ostatnio zmieniony przez Sagitta dnia Pon 16:32, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NieKumam
Master of Game
Master of Game



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konoha-Gakure

PostWysłany: Czw 13:54, 25 Cze 2009    Temat postu:

Oto zadanie dla mnie! Przybywam by uratować dzień!
Podbiegłem do starszej kobieciny i przykucnąłem przy niej. Cholera gdybym tylko znał się na pierwszej pomocy... Niby byłem w dzieciństwie tym skautem, niby mieliśmy jakieś kursy - ale przez te wszystkie lata i tak wszystkiego zapomniałem, nie wspominając o tym, że i tak z tego niewiele wyniosłem. Trudno zrobić ratownika medycznego z siedmiolatka.
Co robić? Lekko przewróciłem starszą panią na plecy i wyrzuciłem z siebie kilka słów, które akurat przyszły mi do głowy.
- Przepraszam, nic pani nie jest?
Ależ ja jestem oryginalny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamara
Post Blaster
Post Blaster



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:52, 25 Cze 2009    Temat postu:

Jakiś facet pytał o walizki.
-Chcesz przeszukać walizki? A czego szukasz?- zapytałem.
Mogę mu dać to, czego szuka, ale nie oddam walizek. Owszem, zbierałem je w celu pomocy, ale nie rozdawnictwa.
-Jeszcze ich nie otwierałem. Ale ja sam nie mam ani wody, ani jedzenia. Leciałem na sucho.- dodałem zgodnie z prawdą.
Spojrzałem na kobietę, która zaaranżowała składanie nogi Patricka- może ona coś wie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Constanze Mozart
Wszechwiedzacy
Wszechwiedzacy



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Czw 20:14, 25 Cze 2009    Temat postu:

-Mhm, tak będzie dobrze...- przytaknęłam.
Obserwowałam jak szuka buteleczki i ją odkorkowuje.
-Nie piłem od kilku godzin... a ty, chcesz łyka?- zapytał.
-Nie, dziękuję...- odpowiedziałam już na niego nie patrząc tylko przyglądając się męzczyźnie, który zdaje się tutaj "dowodził".
Kątem oka zauważyłam, że Michael wykonuje gwałtowny ruch, łapiąc się za serce.
-Hej! Michael!- powiedziałam głośno, chwytajac go za ramię w razie gdyby się zachwiał- Hej, wszystko dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selena
Nowy
Nowy



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:14, 25 Cze 2009    Temat postu:

- woda to by było dobre rozwiązanie- powiedziałam po dłuższej chwili milczenia. - Ja miałam w walizce trochę wody i coś do jedzenia.- przypomniałam sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lost Strona Główna :: Południowa część Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
     Lost: No to żeśmy sie zgubili =P - Gimczerolandia     
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group   c3s Theme © Zarron Media
Regulamin